Pochody w latach 70-tych kroczyły przed trybuną honorową ustawioną przy Alei Grunwaldzkiej (dziś jest tam McDonald's). Organizowano je z coraz większym rozmachem i coraz większymi szturmówkami i transparentami. Nie wszystkie mieściły się w szerokiej alei.
Lata 70-te, to trauma po Grudniu 70 roku, którą lokalne władze chciały wyciszyć rozwojem lokalnej gospodarki i podniesieniem poziomu życia. Niby logiczne – bo przecież o to chodziło strajkującym. Tylko że i represje były bardzo dotkliwe. Setki osób straciły pracę, wielu aresztowano i bito. Przywódców i uczestników strajków starano się zastraszyć i izolować. Ruszyła wielka machina propagandowa, której „prawdy” są żywe do dziś. Nieprawda, że w PRL-u była praca dla wszystkich – w Elblągu jeszcze w latach 70-tych było bezrobocie, zwłaszcza wśród kobiet. Bezrobocie to ukrywano bezsensownym zatrudnieniem, przez co pensje były głodowe, a za zarobione pieniądze niewiele można było kupić, bo sklepów w Elblągu było mało, a towaru jeszcze mniej. Za pierwszą swoją pensję mogłem kupić parę dżinsów…
Ale w począwszy od roku 1973 nasze miasto było jednym wielkim placem budowy. Był to efekt rządowej uchwały nr 40/72, która miała wyrównać poziom życia w Elblągu z innymi miastami Polski. Ludzie zaufali Gierkowi, widząc w nim nowoczesnego przywódcę, znającego Zachód i zachodni język. Kredyt zaufania wyczerpał się szybko - przyszedł czerwiec 1976 roku i znów „Zamech” stanął. Rząd wprowadził kartki na cukier i sklepy komercyjne. W kraju pojawiła się opozycja, o której donosiło radio „Wolna Europa”. A pochody? – były jak co roku. Ale czy co roku takie same? W połowie lat 70-tych nie tylko młodzież zaczęła je kontestować lub nawet bojkotować (co spotykało się z niezadowoleniem partyjnych władz w szkołach i zakładach, a nawet z reperkusjami). Jeśli nie dało się z pochodu wymigać, to należało wmieszać się anonimowo w tłum i nie dać sobie wcisnąć czerwonej flagi bądź transparentu. Dziś powiedziano by, że to obciach, ale wówczas było to coś więcej. Coś, co spowodowało, że za „Solidarnością” kilka lat później stanęło 10 milionów Polaków.
Napisz komentarz
Komentarze