Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 26 kwietnia 2024 16:39
Reklama

Ulice Elbląga - Spacerowa

Trudno nazwać Spacerową ulicą, zwłaszcza że obowiązuje na niej zakaz ruchu. Jest to bardziej aleja spacerowa łącząca ulice Moniuszki i Kościuszki. Przed wojną nosiła nazwę „Am Pulvergrunt”. Jej historia ściśle wiąże się z płynącą wzdłuż ulicy Kościuszki rzeką Kumielą.
Ulice Elbląga - Spacerowa

Trudno nazwać Spacerową ulicą, zwłaszcza że obowiązuje na niej zakaz ruchu. Jest to bardziej aleja spacerowa łącząca ulice Moniuszki i Kościuszki. Przed wojną nosiła nazwę „Am Pulvergrunt”. Jej historia  wiąże się z płynącą wzdłuż ul. Kościuszki rzeką Kumielą. 90 lat temu Kumiela płynęła  tu zupełnie inaczej, o czym świadczy okazały lecz nieczynny od blisko wieku wodospad. Wydarzenia z 23 sierpnia 1924 roku całkowicie odmieniły to miejsce. Jak to się stało?

Kumiela – ta z pozoru niegroźna i spokojna rzeczka wielokrotnie odgrywała pierwszoplanową rolę. Służyła miastu jako źródło wody do picia i zasilania fos. Ale bywała przyczyną powodzi. Tak było 23 sierpnia 1924 roku, gdy po ulewnych deszczach gwałtownie wezbrały wszystkie górskie dopływy Kumieli. Wielka woda zerwała mosty i groble i utworzyła nowe koryto. Miasto zostało zalane wodą i mułem. Wschodnie dzielnice Elbląga zniknęły pod wodą, a gdy ta ustąpiła, została ponad 30-centymetrowa warstwa szlamu. Powódź zmusiła władze do  wytyczenia nowego przebiegu Kumieli. Planowano skierować jej wody na północ od miasta, do koryta Babicy. Jednak przedsięwzięcie to było zbyt drogie. Wybrano inne rozwiązanie. Już jesienią 1924 r. ruszyły prace. Odbudowano zerwane mosty, i zmieniono bieg ulicy  Kościuszki, przesuwając ją ze wschodniej strony Młyna Krzaczastego na usypaną po stronie zachodniej groblę. Wzdłuż ulicy wykopano nowe koryto, do którego skierowano wody Kumieli. W dalszym jej biegu zbudowano dwie kaskady, spowalniające nurt rzeki. W miejscu dawnego, dzikiego koryta Kumieli powstały stawy. Ocembrowano je, tworząc w latach II wojny światowej trzy połączone ze sobą baseny kąpielowe.

Kąpielisko Miejskie powstało zatem w latach 40-tych dzięki wielkiej powodzi z 1924 roku. Dla kilku pokoleń  elblążan kąpielisko było jednym z niewielu powodów do dumy – mówiło się o nim, że jest to największy w Europie odkryty basen. Może tak, a może nie. Ale są inne powody, aby być dumnym z tego miejsca. I mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto upamiętni je w odpowiedni sposób. Otóż objawiły się tu trzy największe sportowe talenty Elbląga, w tym dwa na pewno nieoczekiwanie.

Od wojny minęło zaledwie kilka lat. Elbląg był zniszczony, szary, biedny. Życie było bardzo trudne. Brak jakichkolwiek rozrywek napływającej z czterech stron świata ludności próbowano zrekompensować licznymi zawodami sportowymi. Często organizowano biegi, sztafety, spartakiady. Podczas takich zawodów szkolnych, rozgrywanych na skoczni przy kąpielisku miejskim Witold Truszkowski, nauczyciel w-fu z II LO odkrył niezwykły talent – przyszłą medalistkę olimpijską Elżbietę Duńską - Krzesińską – czyli Złotą Elę. Tę, której długi warkocz pozostawił w roku 1952 na piasku stadionu olimpijskiego w Helsinkach ślad, skracając o pół metra długość skoku. Pani Elżbieta cztery lata później na olimpiadzie w Melbourne zdobyła złoty medal i ustanowiła rekord świata. Ale swoją sportową przygodę zaczynała w Elblągu, na naszym basenie. W sukience i na bosaka skoczyła wtedy prawie pięć metrów.

Gdy cała Polska dyskutowała o warkoczu pani Eli, w grudniu 1952 roku na elbląski basen z grupą swoich uczniów z I LO przyszła poślizgać się młodziutka Helena Majherówna (Pilejczyk). W tamtych czasach pozostawiano na zimę wodę w basenie i gdy przyszły mrozy, powstawała wspaniała ślizgawka, a nawet lodowy stadion. Tam odbywały się nawet międzynarodowe zawody, a utalentowaną młodzież wypatrywał i namawiał do sportu trener Kazimierz Kalbarczyk. W swojej kadrze miał już jedną gwiazdę – Elwirę Potapowiczównę (Seroczyńską). Tego dnia 21-letnia młoda nauczycielka po raz pierwszy założyła na nogi panczeny i …. runęła twarzą na lód. Ale tak się zawzięła, że wkrótce zaczęła wygrywać z najlepszymi zawodniczkami. Efektem był zdobyty 8 lat później na olimpiadzie w Squaw Waley w USA brązowy medal w biegu na1.500 metrów. Jej koleżanka z kadry, również zaczynająca karierę sportową w Elblągu, Elwira Seroczyńska zdobyła na tym dystansie medal srebrny.

W obu przypadkach zadecydował przypadek, a później ambicja i ciężka praca. Elżbieta Duńska-Krzesińska mieszka dziś w Warszawie. Bywa też w Elblągu. Pani Helena Pilejczyk mieszka. Od 10 lat jest Honorową Obywatelką naszego miasta. Takie to historie kryje ulica Spacerowa. Elbląska Aleja Gwiazd Sportu? – może kiedyś.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Wysyłając komentarz akceptuję regulamin serwisu Truso.tv, którego administratorem jest Truso Media sp. z o.o. z siedzibą w Elblągu, przy ulicy zacisze 4/N. Kontakt pod adresem e-mail: [email protected] lub pod adresem korespondencyjnym siedziby spółki. Jednocześnie udzielam zgody na przetwarzanie danych wpisanych w formularzu i wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach przesyłania informacji marketingowych firmy Truso Media Sp. z o.o. za pomocą środków komunikacji elektronicznej.
Komentarze
Reklama