26 stycznia 1743r. ukazało się rozporządzenie władz miejskich nakazujące zamykanie bram cmentarnych na noc i przekazywanie kluczy strażom. Zdarzało się często zanieczyszczanie cmentarzy przez kupców, wypasanie na nich bydła lub bielenie lnu.
Od początku Elbląg posiadał silny miejski samorząd z licznymi przywilejami, w tym prawem do wydawania wilkierzy (stanowienia lokalnego prawa). I miasto z przywilejów tych korzystało. Rozporządzenia Rady i burmistrzów dotyczyły różnych dziedzin życia, a w szczególności porządku i bezpieczeństwa. Rada wypowiadała się również w sprawach obyczajowych, np. nakazując swoim mieszkańcom skromny ubiór, gdy ci chcieli się stroić.
W dawnym Elblągu było wiele cmentarzy. Tradycyjnie przy każdym kościele wytyczano plac pod pochówki. Place te szybko wypełniały się, więc potrzebne były nowe miejsca pochówku. Urządzano je za murami miasta, bo i więcej było przestrzeni, i mniejsze zagrożenie zarazą. Ale cmentarze nie zawsze i nie przez wszystkich były szanowane. Zdarzały się kradzieże, niszczenie grobów, a nawet okradanie zmarłych. Były też mniej drastyczne akty wandalizmu, jak wyrzucanie śmieci, wypasanie kóz na grobach, czy nawet wieszanie prania i bielenie lnu. Musiało to bulwersować elblążan, skoro zainteresowała się tym problemem Rada. Wydane w styczniu 1743 roku rozporządzenie nie przywróciło porządku. Jeszcze wielokrotnie donoszono o bałaganieniu na cmentarzach…
Napisz komentarz
Komentarze