30 stycznia 1814r. w Elblągu urodził się Ferdinand Gottlob Schichau - największy w dziejach miasta przemysłowiec. Za swego życia zbudował od podstaw stocznię i fabrykę lokomotyw oraz stocznie filialne w Gdańsku (obecnie Stocznia Gdańska) i Piławie. Był konstruktorem maszyn i wynalazcą.
Urodził się w Elblągu 30 stycznia 1814 roku. Jego ojciec nie umiał nawet pisać. Imał się różnych zajęć: murarki, żołnierki czy kowalstwa. Do Elbląga przywędrował spod Pasłęka i tu poznał swą żonę - Annę z domu Leuk. W Elblągu podjął pracę w małym zakładzie kowalsko - odlewniczym. 15-letni Ferdinand śladem ojca zaczął terminować u elbląskiego ślusarza. Dwa lata później wzbudził niemałą sensację, prezentując w Elbląskim Towarzystwie Przemysłowym własnej konstrukcji model maszyny parowej. Elbląski landrat (starosta) Abramowski dostrzegł w nim wielki talent i ufundował stypendium na studia w Królewskim Instytucie Przemysłu w Berlinie. Trzyletnie inżynierskie studia Schichau odbył w latach 1832 - 35. W historii Instytutu zapisał się zdobyciem I nagrody za konstrukcję maszyny parowej. Po studiach, zgodnie z ówczesnymi zwyczajami, udał się na dwuletnią praktykę, którą odbył w Nadrenii i przodującej w tym czasie w nowinki techniczne Anglii. Do rodzinnego Elbląga 23-letni inżynier z głową pełną pomysłów powrócił latem 1837 roku.
U schyłku swego życia Ferdinand Gottlog Schichau posiadał olbrzymi majątek, wyceniany na 30 milionów marek. Jego roczny przychód wynosił 1,5 miliona marek. Choć nie robiono wówczas takich statystyk, to śmiało zaliczyć można go było do najbogatszych obywateli Niemiec, a na pewno Prus Wschodnich. Oprócz stoczni i fabryki lokomotyw, był właścicielem przedsiębiorstwa żeglugowego po Zalewie Wiślanym i Bałtyku, posiadał wybudowany w latach 50-tych dom, stojący pomiędzy Bramą Targową, a wejściem do biurowca stoczni oraz willę "Concordia" w Krynicy Morskiej. Elblążanom dał się poznać również jako miłośnik i mecenas teatru i muzyki. Należał do Związku Śpiewaczego, ale też i do Resursy Obywatelskiej i Loży Masońskiej. Odwiedzany był przez koronowane głowy, nagradzany orderami, wyróżniany zaszczytnymi tytułami honorowego obywatela Elbląga i Gdańska. Ale też pracowite jego życie wypełniały klęski: z pięciorga dzieci, ojca przeżyła tylko dwójka: - jedyny syn, któremu obca była technika, więc objął gospodarkę gdzieś w okolicy i córka, ożeniona w 1876r. z Carlem Ziese.
Ferdinand Gottlob Schichau zapisał się w pamięci elblążan jako człowiek sukcesu, któremu nie przewróciło się w głowie. Sam wyszedł z biedy i tylko dzięki pracy wspierającej błyskotliwy talent osiągnął swój sukces. Dlatego też dbał o swych pracowników, finansując kasy chorych, ubezpieczenia życiowe i emerytalne, budując osiedla pracownicze, ochronki, obiekty sportowe i szkoły. Finansował też lokalny teatr. Jego elbląskie inwestycje przyciągnęły do miasta kolejnych wielkich przemysłowców. Na przełomie XIX i XX wieku w Elblągu produkowano samochody i maszyny rolnicze, cygara, wyroby emaliowane i odlewy żeliwne. W 33 lata po śmierci Schichaua, gdy mocno zadłużoną firmę upaństwowiono, pozostawiono jej w nazwie powszechnie szanowane w Elblągu i całych Prusach nazwisko założyciela. Również po II wojnie światowej, gdy organizowano na nowo zakłady w Bremie (Niemcom udało się ewakuować z Elbląga kompletną dokumentację firmy oraz całą kadrę kierowniczą i część pracowników), nadano im nazwę F. Schichau AG.
Napisz komentarz
Komentarze