Ministrowie obrony krajów NATO podjęli decyzje dotyczące szczegółów wysuniętej obecności w krajach bałtyckich i w Polsce. W naszym kraju znajdzie się grupa dowodzona przez Amerykanów, a wspierana przez Wielką Brytanię i Rumunię, podczas gdy Polacy wezmą udział w działaniach Sojuszu na Łotwie. Dowództwo szczebla dywizji zostanie rozmieszczone w Elblągu. Polska zadeklarowała też udział we wzmocnionej obecności NATO w rejonie Morza Czarnego.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg poinformował o ustaleniach spotkania ministrów obrony narodowej Sojuszu. Zdecydowano o szczegółach tzw. rozszerzonej obecności wysuniętej (Enhanced Forward Presence), czyli rozlokowania w Polsce i w krajach bałtyckich czterech batalionowych grup bojowych.
W naszym kraju, w rejonie Orzysza zostanie rozlokowany batalion składający się przede wszystkim z amerykańskich pododdziałów zmotoryzowanych na KTO Stryker, dysponujący 67 transporterami. Zostanie on wzmocniony przez Brytyjczyków i pododdział z Rumunii. Należy pamiętać, że – jak każda z grup bojowych – ma on mieć zdolność do prowadzenia samodzielnych działań, co będzie równoznaczne ze wzmocnieniem artylerią, prawdopodobnie też pododdziałami obrony przeciwlotniczej czy bezzałogowców.
Z kolei polskie Siły Zbrojne będą uczestniczyć w operacjach grupy batalionowej, rozlokowanej na Łotwie i dowodzonej przez Kanadę. Z nieoficjalnych informacji łotewskich mediów wynika, że obok kanadyjskich transporterów LAV III w zmodernizowanym wariancie w tej jednostce mogłyby też znaleźć się polskie czołgi (przypuszczalnie kompania). Oprócz Polaków i Kanadyjczyków w jednostce służyć będą też żołnierze z Albanii, Włoch i Słowenii.
Dwie pozostałe grupy – na Litwie i w Estonii – będą dowodzone przez Niemcy i Wielką Brytanię. Jednostka „niemiecka” zostanie wsparta przez Belgię, Luksemburg, Chorwację, Francję, Holandię i Norwegię, a „brytyjska” (dysponująca najprawdopodobniej m.in. czołgami Challenger 2 i BWP Warrior) – przez Francuzów i Duńczyków. Rozmieszczenie jednostek ma się odbyć na początku 2017 roku (zgodnie z przewidywaniami do początku kwietnia), Jens Stoltenberg potwierdził że prace przebiegają zgodnie z planem.
Ministrowie obrony Sojuszu omawiali również działania w celu wzmocnienia obecności NATO w rejonie Morza Czarnego. W ramach sił lądowych te wysiłki będą się odbywały m.in. w oparciu o wielonarodową brygadę ramową, kierowaną przez Rumunię. Wśród krajów, które zadeklarowały udział w środkach wzmocnienia w rejonie Morza Czarnego „na lądzie, morzu i w powietrzu” Jens Stoltenberg wymienił Kanadę, Niemcy, Holandię, Polskę, Turcję i USA.
Działania Polski mogą potencjalnie obejmować rotacyjne rozmieszczenie pododdziałów wojsk lądowych w Rumunii, nie można też wykluczyć udziału w misji ochrony przestrzeni powietrznej Air Policing bądź na przykład rozmieszczenia w regionie okrętów Marynarki Wojennej. Sekretarz generalny NATO odniósł się też do zachowania Rosji, w tym rozmieszczenia w obwodzie Kaliningradzkim rakietowych systemów Iskander. Wyraził zaniepokojenie postępowaniem Moskwy, podtrzymując gotowość do dialogu.
Z kolei szef MON Antoni Macierewicz poinformował, że w Elblągu zostanie rozmieszczone dowództwo szczebla dywizji, odpowiedzialne za kierowanie grupami batalionowymi. W Elblągu stacjonuje 16 Pomorska Dywizja Zmechanizowana, i to najprawdopodobniej o jej struktury zostanie oparte dowództwo szczebla dywizyjnego NATO.
Napisz komentarz
Komentarze