Nie było też armaty przeciwlotniczej, o znalezieniu której marzyli odkrywcy historii, ale będą jej szukać w innym miejscu. W ogrodach znaleziono natomiast m.in. guziki pochodzące z mundurów żołnierzy niemieckich z czasów drugiej wojny światowej, ówczesne monety i pozostałości po maszynie do liczenia, używanej prawdopodobnie w przedwojennych sklepach. Największym i najcięższym wykopaliskiem był żeliwny kocioł z kuchni albo pralni.
- Sprawdziliśmy dokładnie strukturę ziemi. Zaglądaliśmy mniej więcej do 8 metrów w głąb. Teren okazał się czysty i można go teraz bezpiecznie użytkować – mówi Tomasz Kamiński ze Stowarzyszenia Historyczno – Poszukiwawczego „Batory” działającego przy Klubie 9 Braniewskiej Brygady Kawalerii Pancernej.
Planowane na kilka tygodni poszukiwania udało się zakończyć szybciej, m.in. dzięki użyciu georadaru i specjalistycznego sprzętu do wykrywania metali, który udostępnił kolegom Krzysztof Jędrzejczak z Koszalina.
- Kończymy przeszukania na terenie domu dziecka, ale nie kończymy naszej akcji w ogóle. Teraz przeniesiemy się na teren położonego w pobliżu ośrodka campingowego. Już umówiliśmy się z właścicielem terenu i niedługo tam wchodzimy – informuje prezes stowarzyszenia „Batory”.
Na zakończenie poszukiwań prezes Stowarzyszenia „Batory” Tomasz Kamiński podziękował za udostępnienie terenu do badań, dyrektorce Powiatowego Domu Dziecka Joannie Lewandowskiej. Okazało się, że współpraca obu podmiotów będzie kontynuowana. Członkowie stowarzyszenia zaprosili wychowanków placówki na lekcje historii w terenie.
Przypomnijmy, że z informacji pozyskanych m.in. od jednego z żyjących świadków, pod koniec II wojny światowej w 1945 r. w okolicach obecnego domu dziecka znajdował się punkt oporu żołnierzy niemieckich.
Zobacz jak wyglądał początek poszukiwań. Kliknij TU
Autor: Marta Hajkowicz
- Truso TV - zawsze tam gdzie Ty | telewizja - internet - Facebook
ZOBACZ TAKŻE: CO SŁYCHAĆ W BRANIEWIE?!
Napisz komentarz
Komentarze