Decyzja ulokowania w Elblągu Dowództwa Dywizji Wielonarodowej Północ Wschód jest niewątpliwie jednym z najbardziej prestiżowych zdarzeń w powojennej historii naszego miasta. Jak powiedział Minister Obrony Narodowej: „Od 3 lipca w Elblągu będzie stacjonowała jedna z najważniejszych jednostek NATO na całym świecie, czyli międzynarodowe dowództwo koordynujące działania wszystkich bojowych grup na całej flance północno-wschodniej”. Dodał też to, co dla strategów wojskowych zdaje się być oczywiste: „W Elblągu nie mogą jednocześnie stacjonować dowództwa 16 PDZ i Wielonarodowej Dywizji NATO Północ-Wschód, dlatego sztab 16 PDZ będzie przeniesiony poza Elbląg”.
Ponieważ sam nie mam wystarczającej wiedzy i doświadczenia w zakresie strategii i taktyki obrony kraju, nie zamierzam komentować czy podważać podejmowanych w tej materii decyzji. Obronność kraju, a także Unii Europejskiej, jest niezwykle ważną i delikatną materią, w pełni przyporządkowaną kompetencyjnie najwyższym władzom. W strukturze obronnej region elbląski ma szczególne znaczenie, bowiem sąsiaduje z najbardziej wysuniętą na zachód granicą Rosji z Unią Europejską. I to granicą bardzo silnie uzbrojoną po rosyjskiej stronie. Mam więc świadomość, że ulokowanie w takim miejscu centrów dowodzenia dwóch istotnych jednostek staje się wręcz zaproszeniem do ich szybkiej likwidacji w przypadku najmniejszego konfliktu zbrojnego, na co pewnie żadne siły zbrojne nie mogą sobie pozwolić.
W rozmowie ze mną takie stanowisko wyraził również Wiceminister Obrony Michał Dworczyk, który zadeklarował chęć przyjazdu do Elbląga i przedstawienia elblążanom konkretnych argumentów za koniecznością przeniesienia Dowództwa 16. Dywizji. Byłoby chyba szkoda, gdyby pospieszne działania Prezydenta i Rady Miasta spowodowały, że spotkanie to, jako w efekcie zbędne, nie doszłoby do skutku.
Protest naszych polityków i władzy samorządowej przeciwko przeniesieniu Dowództwa 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej może zostać odczytany przez dowództwo NATO jako protest lokalnej społeczności przeciwko umiejscowieniu w Elblągu Dowództwa Dywizji Wielonarodowej Północ Wschód. Wojska NATO nie są siłą okupacyjną i nie stacjonują w miejscach, gdzie mogą stać się zarzewiem lokalnych konfliktów. Obawiam się więc, że eskalacja protestu i niezadowolenia z decyzji wycofania z Elbląga Dowództwa 16. Dywizji może faktycznie zaowocować rewizją decyzji, ale odnośnie zasadności lokowania w naszym mieście jednostki NATO. Dlatego wychodząc z założenia, że dla przyszłości i pozycji Elbląga, znacznie ważniejsze jest życzliwe przyjęcie Dowództwa Dywizji Wielonarodowej Północ Wschód, niż zaciekła obrona status quo z 1949 roku, nie podpisuję się pod tym protestem.
Dołożę jednak wszelkich starań, by jednoznacznie wyjaśnić kulisy tej decyzji, optując oczywiście za pozostawieniem Dowództwa 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej w Elblągu, jeżeli tylko będzie to możliwe bez konieczności zmiany lokacji Dowództwa Dywizji Wielonarodowej Północ Wschód.
Napisz komentarz
Komentarze