Historia Elbląga pełna jest kontrastów i sprzeczności. Szybko rozwijające się w XIX i na początku XX wieku miasto nie było nowoczesne. Mieszkania były małe, o niskim standardzie z latryną w podwórzu lub w najlepszym przypadku ze wspólną ubikacją dla kilku mieszkań. Ulice choć były szerokie, to głównie o nawierzchni gruntowej lub z „kocich łbów”. Mnóstwo cieków wodnych, sadzawek i pozostałości po fosach było wylęgarnią robactwa i przyczyną ciągłych epidemii chorób zakaźnych. I wprawdzie Elbląg jako jedno z pierwszych miast w Europie posiadał tramwaj elektryczny, to nowoczesne wodociągi i kanalizację miał już znacznie później, niż podobne miasta w Niemczech (40 lat po Gdańsku). Stan sanitarny pogarszały ścieki i wyziewy z kolejnych fabryk, które w szybkim tempie rozrastały się wokół Starego i Nowego Miasta. Liczba chorujących i umierających na choroby „brudnych rąk” zmusiła elbląskie władze do podjęcia działań, poprawiających stan sanitarny miasta.
Jednym z pierwszych takich działań było zasypywanie dawnych fos i licznych stawów. Dzięki temu pozyskiwano bardzo atrakcyjne grunty pod zabudowę. Tak pod koniec XIX wieku powstał teren pomiędzy dzisiejszymi ulicami Hetmańską (wtedy Wałowa Nowomiejska) i 3 Maja (Św. Jana). Tylko część tego terenu została zabudowana. Linią dawnej fosy poprowadzono tory kolei łącznikowej (zlikwidowanej w roku 1982). Na uzyskanych gruntach na początku XX wieku wytyczono ulice Nitschmanna i Czerwonego Krzyża. I właśnie przy ul. Czerwonego Krzyża 19 lutego 1910 r. uroczyście otwarto pierwszy w Prusach kryty basen „Das Deutsche Bad”. Pływalnia miała wytworny wystrój i była uzupełniona sauną. Była czymś więcej, niż łaźnią, które w Elblągu znane były od średniowiecza. Tu przychodziło się w celach towarzyskich, a także porozmawiać o biznesie. Młodzież uczyła się pływać. Powstawały pierwsze grupy i stowarzyszenia sportowe. Zdobyte umiejętności prezentowano latem na plażach Krynicy Morskiej. Oczywiście na wejście do pływalni lub do sauny nie było stać najbiedniejszych. Rodziny robotników z kąpieli korzystały głównie latem i to w nurtach rzeki Elbląg lub Kumieli.
Pływalnia miała bardzo ciekawą architekturę, oddającą charakter użytkowy budowli i jej rangę jako obiektu komunalnego. Korelowała też z powstałą rok później po przeciwnej stronie ulicy prywatną kliniką okulistyczno-laryngologiczną dra Paula Graffendera. Rozczłonkowany na kilka zróżnicowanych brył budynek kliniki zwrócony był frontem do ulic Nitschmanna i Czerwonego Krzyża, która odgrywała wówczas dużo większe znaczenie komunikacyjne, gdyż tam, gdzie jest dziś odcinek ul. Hetmańskiej do skrzyżowania z 1 Maja, jeszcze po II wojnie były ogrody. Ocalały z wojny budynek prywatnej kliniki jeszcze dwadzieścia lat temu służył służbie zdrowia – mieściła się tu przychodnia przeciwgruźlicza i pracownia rentgena. Budynek pływalni wprawdzie wojnę przetrwał, ale 10 lat po niej został z niewiadomych przyczyn rozebrany (jeszcze w 1954 r. były plany jego odbudowy). Dziś w tym miejscu stoi wybudowany w latach 70-tych budynek mieszkalny ze sklepami w parterze.
Patronem dzisiejszej ulicy Czerwonego Krzyża do 1945 roku był honorowy obywatel naszego miasta, królewski radca komercjalny Fredrich Räuber. Niewiele wiemy o jego życiu. Majątku dorobił się na zatrudniającej w różnych okresach do 200 robotników walcowni mosiądzu. Sprzedał ją w roku 1895. Z zarobionych pieniędzy utworzył fundację, która dała początek Miejskiej Galerii Obrazów. Za życia Räubera zakupiono pierwszych 6 dzieł, a po jego śmierci, zgodnie z testamentem pozostawionym przez zmarłego, kolejne 5 i dwie litografie. Fredrich Räuber zmarł 21 lutego 1914 roku w Berlinie. Po wojnie, prawdopodobnie ze względu na przekazany służbie zdrowia budynek dawnej kliniki, ulicę Fredricha Räubera przemianowano na Czerwonego Krzyża.
Napisz komentarz
Komentarze