Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 08:25
Reklama

17 grudnia 1763 – ostatnia moneta

17 grudnia 1763 - w Elbląskiej mennicy wybito ostatnią monetę. Przez ponad 500 lat z przerwami działała w Elblągu mennica. Nie zawsze miasto na tym dobrze wychodziło. Ale posiadanie mennicy, zwłaszcza w czasach rywalizacji o prym z Toruniem i Gdańskiem, było honorem dla ambitnych mieszczan.
17 grudnia 1763 – ostatnia moneta

17 grudnia 1763 -  w Elbląskiej mennicy wybito ostatnią monetę. Przez ponad 500 lat z przerwami działała w Elblągu mennibito monety. Nie zawsze miasto na tym dobrze wychodziło. Ale posiadanie mennicy, zwłaszcza w czasach rywalizacji o prym z Toruniem i Gdańskiem, było honorem dla ambitnych mieszczan.
Już w XIII wieku działała w Elblągu krzyżacka mennica, bijąca „elbląskie fenigi”. Mennicę zamknięto w połowie XIV wieku. W 1454 r. wraz z pozostałymi wielkimi miastami Prus Elbląg starał się o królewski przywilej menniczy. Ale gdy Gdańsk i Toruń od Kazimierza Jagiellończyka otrzymały taki przywilej, Elblągowi król pozwolił bić monetę tylko na czas wojny. W elbląskiej mennicy bito szelągi i denary, lecz gdy wojna w 1466 roku się zakończyła, przywilej wygasł. Mennicy jednak całkiem nie zamknięto. Od czasu do czasu wychodziły z niej  monety z wizerunkiem kolejnych królów polskich i herbem miasta na rewersie. Były to jednak monety okazjonalne, pamiątkowe, gdyż wygasłego w 1466 roku przywileju Kazimierza Jagiellończyka żaden z jego następców nie odnowił. Dopiero uczynił to w 1627 r. okupant – szwedzki, król Gustaw II Adolf.

Gdy Elbląg 15 lipca 1626 roku złożył hołd Szwedowi, stał się stolicą okupowanego kraju z wieloma tego przywilejami. Aby dokuczyć sąsiedniemu Gdańskowi, Gustaw Adolf wzmacniał nasze miasto, kierując tu cały handel w okupowanych Prusach. Elblążanie szli za ciosem i natychmiast wystąpili o przywilej menniczy. Król zgodził się, ale na swoich warunkach. W Elblągu zaczęły działać aż trzy mennice, z czego dwie musiało wybudować miasto. Bito w nich monety szwedzkie i fałszowane monety polskie, a zysk sprytnie zbierał Gustaw Adolf i nasłany przez niego mincerz Marcus Philipson. Ten ostatni tak się wzbogacił, że na rogu Św. Ducha (dziś Wigilijna) i Mincerskiej w 1634 roku wybudował szykowną kamienicę (Dom Mincerza). Wbrew obietnicom i złudnym przywilejom Elbląg na Szwedach nie wzbogacił się, lecz został nieźle złupiony. Miasto nie odzyskało ani udzielonej okupantowi olbrzymiej pożyczki, ani długów wynikłych z bicia monet. W dodatku na rzecz największego konkurenta – Gdańska utraciło prawa do rezydowania Anglików.

Po pokoju sztumskim Władysław IV zlitował się nad złupionym Elblągiem i potwierdził przywilej menniczy. Podobnie było z jego następcami. Ale bite w Elblągu monety były coraz słabsze i zaczęły tracić rynek. Pierwszy Gdańsk, a po nim inne miasta zakazały je przyjmować. 17 grudnia 1763 r. po raz ostatni użyto menniczej sztancy. 9 lat później miasto zajęły wojska pruskie i nie było już mowy o samodzielnym biciu monety. Mennicę przy ul. Św. Ducha zamknięto na zawsze i tylko krótka ulica Mennicza obok Domu Mincerza przypomina dziś o dawnych aspiracjach elblążan i o tym jak dali się oni Szwedom wykiwać…


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Wysyłając komentarz akceptuję regulamin serwisu Truso.tv, którego administratorem jest Truso Media sp. z o.o. z siedzibą w Elblągu, przy ulicy zacisze 4/N. Kontakt pod adresem e-mail: [email protected] lub pod adresem korespondencyjnym siedziby spółki. Jednocześnie udzielam zgody na przetwarzanie danych wpisanych w formularzu i wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach przesyłania informacji marketingowych firmy Truso Media Sp. z o.o. za pomocą środków komunikacji elektronicznej.
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama